Szkoleniówka 2012

Przez praksa, 16.02.2012 17:33

Kurs kajakarstwa dla każdego. Prosto, bezpiecznie, skutecznie.

Uwaga, dodatkowe spotkania 15 i 22 marca o 17.30!!!Zapraszamy:)

Morzkulc- pogoda jest w nas – zobacz filmik

Spotkania organizacyjne

1 i 8 marca o 18.15 w siedzibie klubu.

Piszą o nas na stronie Politechniki Gdańskiej

Kliknij po więcej informacji , zapraszam!!!

Szkoleniowiec,

Prakseda “Praksa” Hirsch

Ricz Bicz

Przez Łukasz Opałka, 15.02.2012 21:49

Już za dni w liczbie trzech,
Na Siedlickiej zabrzmi śmiech,
zjawi się ludzi tłum,
i nie wykluczone, że zabraknie gum.
Oczywiście do żucia,
Piszę to autor kompletnie bez wyczucia,
usprawiedliwcie go proszę was bardzo,
za głupote w Morzkulcu nie karco.

Impreza Karnawałowa w tę SOBOTĘ!! Szał ciał. Bawimy się, nie śpimy. Sekretarz będzie tańczył ze Szkoleniowcem (i z każdą która nie zdąży uciec), a Prezes zrobi się na bóstwo. To i wiele innych atrakcji – na czele z Karaoke już 18.02 o 20!
Polecam.

ZDJĘCIA Z IMPREZY

Zimna Brda

Przez pol, 05.02.2012 23:23

W miniony weekend (3-4 lutego) z Panną Prezes Zapałką na czele (oraz z Tomim, Rekinem, Kubą, TV i polem) pływaliśmy, ciągaliśmy kanady po lodzie, walczyliśmy ze śryżem, biesiadowaliśmy i biwakowalismy w zimowych sceneriach rzeki Brdy (zdjęcie termometru i kanady z poranka niedzielnego). Relacja wkrótce!

tymczasem zobacz zdjęcia

Pierwszy Coroczny Spływ Babci i Dziadka

Przez praksa, 26.01.2012 16:02

Okazje do pływania mnożą się nam jak grzyby po deszczu, a czwartkowe ustalenia nieraz ciężko wprowadzić w życie w sobotę rano ;).

W związku z towarzyskim piątkiem, przyjazdem gości z Wrocławia i Warszawy oraz uczestnictwem w imieninach Malosza przez Rekina i pol(mos)a, sobotnia pobudka (21.01.2012r.) była nie lada wyzwaniem. Nawet gotowe śniadanko i parująca herbata z kubków nie były w stanie zachęcić niektórych do wstawania. Ale na szczęście świeżość, którą przywiózł ze sobą Tomi, obudziła w zaspanych ciałach nieodparty zew, by wstać, zapakować przyczepę i wyruszyć na spotkanie przeznaczenia, któremu na imię było “Reda”. Zaprzęgnięty w Ricz Bicz Tomiwóz i Rekinowóz, przewożący pełnych ikry i zapału uczestników spływu, pomknęły do miejscowości Zamostne (uwaga na fotoradary w Wejherowie, są wyjątkowo wredne ;/).  Postanowiliśmy nie szaleć i wybraliśmy odcinek 9-cio kilometrowy. Atrakcją na rzece były cztery, półmetrowe  progi przed jeziorem Orle. Na pierwszym, przed którym był betonowy, nisko zawieszony most, prawie doszło do mojej dekapitacji, ale na szczęście, głowę mam mocną i utrzymała się na karku ;). Skończyliśmy w Wejherowie, za mostem, gdzie w zeszłych latach rozpoczynaliśmy spływy.

Nie zapomnieliśmy oczywiście o naszych drogich babciach i dziadkach, ten spływ dedykujemy im :).

W spływie udział wzięli: Merry, Paweł(Merry2), Kuraś, Orzech, polmos, Rekin, Tomi i Praksa.

Mam nadzieję, że  w osobach nie biorących udziału w spływach, a będących pełnoprawnymi członkami klubu kajakowego, dojrzewa chęć, by korzystać ze sprzętu, pięknych i licznych, nie tak odległych rzek i powiedzieć stanowcze “liberum veto” sobotom w kapciach przed telewizorem (TV pozdrawiam :D).

Zdjęć niewiele, ale SuperPola widać ;).

zobacz zdjęcia

PS. Dla niewtajemniczonych z łac. caput- głowa, a więc dekapitacja to..

I Inicjacyjny Ekstremalny Spływ Trzech Króli

Przez praksa, 11.01.2012 10:40

Po co było w sobotę 7 stycznia siedzieć w domu, skoro można było popływać? Właśnie… więc krótka piłka, szybki ogar i wio nad rzekę! Padło na Motławę, co by nie było, że “swego nie znacie”.  Start za Pruszczem Gdańskim z miejscowości Grabiny Zameczek, koniec przy kamiennej śluzie przy Opływie Motławy. Około 16 km przyjemnego pływania.  Skoro Trzech Króli to i trzy kanady. W Kacprze zasiadali (super)Pol i Orzełek – swym idealnym rytmem płynięcia przyprawiali nas o dreszcze z zachwytu i zazdrości jednocześnie ;). Melchiorem halsowali Tomi, Tymek i Praksa, zaś Baltazarem na końcu nieustraszony sternik Endrju i waleczna Kasia. Dodam tylko jeszcze, że bardzo dumni byliśmy z tego naszego inicjacyjnego wypadu, a wymyślanie nazwy spływu sprawiało nam dodatkową radość (dlaczego ekstremalny? to pytajcie się Andrzeja ;). Ci co zaspali :P albo w ogóle nie planowali płynąć i nie dołączyli do nas – plujcie sobie w brody/za kołnierzyki ;). I nie zapomnijcie zapytać Orła dlaczego musiał krzyczeć: “Tylko nie Pipi!!!”

Warto chociaż raz wybrać się nad Motławę i zobaczyć Gdańsk nie tylko z innej strony, ale też z innej perspektywy (P. Hirsch – polecam ;) ).

zobacz zdjęcia

 
Projekt i wykonanie:Łukasz Opałka, zalecana przeglądarka firefox 3.6 lub nowsza