Wspomnienia z DS…
Jeśli ktoś ma ochotę powspominać, zobaczyć jak bywało i jak będzie za rok ;-P, zapraszam do odwiedzenia zaktualizowanej podstrony ze wspomnieniami z Drawy Szkoleniowej.
Nic dodać.
Jeśli ktoś ma ochotę powspominać, zobaczyć jak bywało i jak będzie za rok ;-P, zapraszam do odwiedzenia zaktualizowanej podstrony ze wspomnieniami z Drawy Szkoleniowej.
Nic dodać.
Przybyliśmy, zobaczyliśmy, jedliśmy.
Tak w skrócie możnaby streścić morzkulcowy wypad do Wietrznic na przełomie maja i czerwca. Ponoć przez żołądek można trafić do serca (wierzę, że nie chodzi o nieudaną gastroskopię) i gdybym tylko serce miał, byłoby zdobyte. Przecudna Aneczka kuchareczka przechodziła samą siebie, dogadzając naszym delikatnym podniebieniom coraz to bardziej, moze nie wysublimowanymi, ale perfekcyjnie wykonanymi potrawami. Przepyszna kasza gryczana z boczkiem i cebulką poruszyła nawet Ptysia, która wcześniej cierpiała jedząc fasolkę po bretońsku ze słoika – aż miło było patrzeć, gdy malował Jej się uśmiech na twarzy podczas zacierania absmaku po wiatropędnej strawie:)
Zdawałoby się , że po ciągu spływów, spotkań klubowych i ostatecznie Igraszkach Morskich, nic nie jest w stanie nas zaskoczyć, a jednak!
Chcąc zachować pęd imprezowy, zdecydowaliśmy zdezintegrować się w pierwszy weekend po oficjalnym zamknięciu Szkoleniówki.
To miał być jeden wieczór – trochę alkoholu, barwne kreacje (motywem przewodnim były hollywoodzkie postacie), dobra muzyka i perspektywa kilku godzin dobrej zabawy.
Jak było w rzeczywistości?
Czytaj dalej »
W tym roku udało się nam zorganizować i pobawić na Czechach Szkoleniowych :D. Chętnych było mnóstwo. Jednak kiedy przyszło co do czego, ta duża grupa potencjalnych uczestników stopniała z około 10 kursantów do 5 i to w mieszanym składzie Gdańsko-Wrocławskim. Przez to niektórzy zwykli, szarzy, wykonujący z radością polecenia kursanci, którzy byli zadowoleni z tego i podobał im się taki stan rzeczy, zostali organizatorami. Wyjechaliśmy z różnych miejsc w Polsce, w piątek 12 kwietnia, wróciliśmy w niedzielę 21 kwietnia.
Kadrowali nam najlepsi.
Uczestnicy:
Zaczynając od Kadry, mieliśmy Radka i Froda.
My kursanci, czyli: Koniu (Aneczka), Dokańczający zdania (Duży), Karierowicz (Wojdas), Wysoki-żółty-w_średnim_wieku (Wujek Przemek) i zwykły kursant w standardowej roli (pol).
Uczyliśmy się, bawiliśmy i wizytowaliśmy lokalne ośrodki służby zdrowia. Spaliśmy w nowym miejscu, u Petry, po prostu szaleństwo…
Czytaj dalej »
Gdańsk, 12 – 23 maja 2013r.
Trudne zadanie kronikarza opisać wiernie wydarzenia, które miały miejsce miesiąc wcześniej. Zwłaszcza, gdy ma się zgniły mózg i nie było się do końca trzeźwym. Ale korzystając z tego, że mój stan ciała i ducha trochę dzisiaj przypomina stan, w którym znajdowałem się dzień po imprezie integracyjnej (z tym wyjątkiem, że wtedy nie miałem przypieczonych powiek oraz przypalonych rzęs, brwi i włosów na głowie), działając na zasadzie czegoś podobnego do rezonansu wspomnień, postaram się opisać jak to było…