Gdzie jest fabryka słynnego Gerlacha?
Czy czwórka normalnych ludzi wstaje o 4 rano i robi 430 km aby zwiedzić fabrykę Gerlacha pod Łodzią?
Takiego współczynnika absurdu jeszcze nie osiągnęliśmy ale wraz z Zapałką, Polem i Bohaterem stwierdziliśmy, że można tak wcześnie wstać i ruszyć w drogę przez pół kraju aby trochę się rozerwać na torze kajakowym przy murach fabryki Gerlacha w Drzewicy.
Wyjazd był z tych bez zbędnego pitu pitu. Było szybko i konkretnie: dużo wody, cofek, spory spadek. Zjedliśmy genialny obiad w restauracji i wytrawną kolacje z tuńczyka, która starczyła też na śniadanie i drogę powrotną. Rano w kajakach był lód a na torze jeszcze więcej wody i jeszcze więcej zabawy. Zapałka twierdzi, że Pan puścił tyle wody specjalnie dla niej. Więc Zapałkę opłaca się mieć w ekipie.
Tor świetnie spełnił swoje zadanie. Przypomnieliśmy sobie jak się pływa i ile jest jeszcze do zrobienia. Na dokładkę w niedziele mieliśmy świetną pogodę. W drodze powrotnej na pocieszenie łez na ostatnim odcinku autostrady było małe obżarstwo w wielkim Mc‘u. Żal było wracać ale pokazaliśmy, że można i już widać, że zbiera się kolejna bardziej pokaźna ekipa na kolejny wyjazd.
Kuba Ż.