Posesyjny Kontratakuje!
II spływ posesyjny odbył się za sprawą Komandora Augusta, który z wielką chęcią i werwą zabrał się za organizowanie całości. Wyprawę rozpoczęliśmy piątkowego wieczora, gdzie na miejscu okazało się, iż wiatka przygotowana wcześniej znajduje się w kajakach- te zaś ostatecznie przyjechać miały w sobotę rano. Noc spędziliśmy pod rozpiętym między drzewami tropikiem. Spływ, po spotkaniu się z pozostałymi uczestnikami, rozpoczęliśmy we wsi Tłuczewo, sobotni nocleg zaś mieliśmy w Paraszynie. Poprzedzony jajecznicą niedzielny start opóźnił się za sprawą tajemniczego zaginięcia dwójki uczestników obojga płci, na szczęście różne gdybania nt możliwości nocnego mordu się nie sprawdziły- zguby się odnalazły i już o 14 mogliśmy zejść na wodę.
Spływ zakończyliśmy w Bożympolu Wielkim, gdzie odrodziliśmy -zdaje się- zapominaną tradycję skąpania Komandora Spływu.
Podczas wyprawy August nieustannie poddawał nas swoim epistolarnym zagadkom- uświadomił nas, że w lesie jest pełno drzew, czy że pies jest w domostwie tradycją, ukoronowaniem zaś rozważań onego było pytanie puszczone w eter nocy- ile wat może mieć ognisko?
Z ciekawostek kajakarza- pojawiła się w klubie osoba Patrycji, która jako wpisowe skabinowała się w sobotę, po czym poparła swoje stanowisko w niedzielę, kabinujac się kanadą (a jednak można to zrobić!). Wytrwałości życzymy;)
Perkoz
Dorzucamy jeszcze mapkę spływu (mejd baj Rekin) tutaj i gratulujemy (nie tylko) pierwszej kabinki;] nasza Pati nie z lasa!
Pokaż Łeba na większej mapie