Wieści z posesyjnego
Spływ zaczęliśmy w miejscowości Siemirowice, podróż do niej nie była łatwa. Perkowóz napotkał opór wojska i wpadł na zasieki przeciwczołgowe, a Rekinowóz postanowił stworzyć nową drogę przez las i spróbować sił na polnej drodze. Nie dał rady. Mimo tych przeszkód na miejsce dotarliśmy około godziny 23. Dzięki świetnemu towarzystwu i odpowiedniemu zaopatrzeniu nie straszny był nam nawet deszcz.
O poranku wstaliśmy, zjedliśmy śniadanie i wyruszyliśmy na podbój Bukowiny, jak się okazało nie my jedni. Przez całą drogę towarzyszył nam spływ komercyjny, który dokonał niemożliwego – złamał Vistę.
Liczne zwałki dały nam okazję zrobić kilka żółwików, a nawet wymusiły cztery kabiny. Na naszej tasie spotkaliśmy także kilka bystrzy. W przerwach między przeszkodami, gdy odrywaliśmy wzrok od wody, mieliśmy okazję podziwiać malownicze scenerie Kaszub.
Wieczorem dotarliśmy do Kozina, po rozbiciu obozowiska zjedliśmy pyszny obiad i przystąpiliśmy do świętowania. Oczywiście nie obyło się bez grzańca i wielu innych przysmaków. Za radą Beffa, wczesna pobudka o godzinie 7 podziałała – już o 12 zaczęliśmy się budzić, a o godzinie 14 zaczęliśmy się pakować i spływać.
Niestety nie byliśmy w stanie przepłynąć zamierzonego odcinka, więc skończyliśmy w Czarnej Dąbrówce, gdzie korzystając z ładnej pogody, zabawiliśmy jeszcze chwilę.
Kabiny : Honorata, Perkoz, Ja, Filip
Dziękuje wszystkim uczestnikom za wspólną zabawę i zapraszam na drugi spływ Posesyjny rzeką Łebą !
August
Szkoleniówka udowodniła, że nie straszna im fatalna pogoda ani zwałki. Pozostaje pogratulować kabin – musiało być na co popatrzeć;]