21-22 maja 2011 odbył się IV spływ Szkoleniowy. Tym razem na rzece Raduni na odcinku Trątkownica – Babi dół i Rutki – Żukowo. W Szkoleniu wzięło udział 20 kursantów, 6 osób kadry oraz zmienna liczba waletów w porywach do 13 osób w tym zaprzyjaźnione osoby z klubu wspinaczkowego AKW. Co prawda celem pierwszego dnia było dopłynięcie do Rutek a płynięcie szło całkiem sprawnie, to nowe przeszkody i chęć zabawy na drzewkach była tak duża, że musieliśmy zakończyć zabawy na Moście w Babim Dole. Drugiego dnia przyjaciele z AKW zorganizowali nam wahadło na moście w Rutkach. Pogoda była wspaniała i słoneczna także nikt nie żałował jak po kilku sekundach lotu, strachu i krzyku lądował tyłkiem w wodzie. Po super zabawie i wypoczynku zebraliśmy się około 14:30 ;) i spłynęliśmy do Żukowa, gdzie zrobiliśmy kanapolce. Ośmioro kursantów wzięło tego dnia udział w egzaminie na I i II stopień PSKK przeprowadzonym przez Dużego i Pola. Ogólnie spływ chyba się wszystkim podobał gdyż po kilku minutowej walce kursantów z kierownikiem ten wylądował w wodzie, a dzięki doświadczonej kadrze i wsparciu kierownika wylądowało w niej również kilku kursantów.
W dniach 7-8 maja odbył się II Spływ Szkoleniowy rzekami Wietcisą i Wierzycą, na trasie Skarszewy – Starogard Gdański. Wzięło w nim udział 23 kursantów, 7 waletów i 5 osób kadry. Pogoda dopisała, co wprawiło wszystkich w dobry nastrój i zachęciło do fajnej zabawy. Mieliśmy dość niski poziom wody co spowodowało, że rzeka nie była zbyt wymagająca, ale 5 kabin się zdarzyło. Wieczorna zabawa przy sporym ognisku przeciągnęła się do białego rana, co możecie podziwiać na zdjęciach. Mieliśmy też okazję zmierzenia się z nowo wybudowaną elektrownią przed Starogardem Gdańskim, niestety jak na razie mało przyjazną dla kajakarzy. Wszyscy w dobrej kondycji wrócili do domu planując po drodze kolejny spływ…
Minęły już ponad dwa tygodnie od momentu, w którym żegnaliśmy się z Korsyką. Mimo upływu tylu dni cały czas jestem pod ogromnym wrażeniem. Na tej małej wysepce jest tyle wspaniałych rzek, że trudno to opisać, do tego mieliśmy prawie cały czas słoneczną pogodę – jednym słowem BAJKA :D
Najnowsze wieści z południa Polski – odbyły się XXVIII Mistrzostwa w Kajakarstwie Górskim AMP Kamienna w Szklarskiej Porębie. Stan wody był bardzo niski – około 85 cm, nie odstraszyło to bynajmniej 98 chętnych do udziału w zawodach osób. 16 kwietnia, w piątek zjeżdżała się do Schroniska Wojtek kajakowa brać z całej Polski oraz ekipa po Czechowa, która jak co roku pomagała w asekuracji zawodów.
W sobotę przed zawodami można było przepłynąć odcinek zawodów- od ujścia Szklarki do Sabałowego Odwoju i wybrać najlepszą drogę płynięcia – przy niskiej wodzie łatwo było się zaklinować lub zawisnąć na jakimś kamieniu, więc „czyste spłynięcie” i silne, równe wiosłowanie zwiększały szanse na zwycięstwo.
Grupa kajakarzy Morzkulcowo-Habaziowa wyjazd rozpoczęła od wizyty na Urodzinach przyjaciół z MKK Wrotka w Zbytowej koło Wrocławia skąd bladym świtem w sobotę ruszyliśmy w stronę Czech. Szybko okazało się, że bez obsuwy się nie odbędzie, bo na drodze jednego z samochodów stanęła sarna. Po dojeździe do Korenova pegle na czeskich rzekach były niestety nie wystarczające. Udało nam się spłynąć Jizerę oraz Kamienicę Tanvaldzką i trzeciego dnia ruszyliśmy do Austrii. Po raz pierwszy w historii odbyły się warszawsko-gdańskie Czalpy. Na miejscu przywitała nas alpejska wiosna, która niestety dość szybko zniknęła i w strugach deszczu i przy opadach śniegu spłyneliśmy dwie rzeki Koppentraun oraz górny odcinek rzeki Lammer. Po powrocie do Czech pomimo opadów śniegu jedyną rzeką jako dało się spływać była nadal tylko Kamienica, którą to Habazie i Morzkulce będące na wyjeździe znają już chyba na pamięć:)
Tradycyjnie uczestnicy wyjazdu stworzyli drużyny, w których wystartowali na AMP Kamienna. Zawody odbyły się pomimo niewielkiego stanu wody. Dwie spośród tych drużyn stanęły na podium, ponadto Orzech i Ciacho zakwalifikowali się do finału zawodów!