Korzystając z chwilowego ocieplenia i z nadzieją na spławność okolicznych rzek po raz drugi wybraliśmy się na Doroczny Spływ Trzech Króli.
Króli było więcej, dołączyło też kilka (Królowych? nie, zdecydowanie Księżniczek). Dolny odcinek Raduni przywitał nas mżawką i niezliczona ilością krzaków. Na bystrzu nasz Szkoleniowiec zaprezentował nam dość skomplikowana figurę freestyl na kanadzie i to bez moczenia głowy – pełen podziw… Pod koniec czekała nas nie lada atrakcja. Jezioro zalewowe przed elektrownią było częściowo zamarznięte, co wymusiło przeniesienie jednej kanady lasem po dość stromym zboczu jakieś… 800 m w celu dotarcia po porzucony kilka kilometrów dalej transport.
Żeby bardziej żałowali ci co nie byli poniżej kilka fotek.
Aby zachęcić potencjalnych uczestników przyszłej Szkoleniówki do pływania z nami wytyczoną przez ubiegłoroczne doświadczenia regułą został zorganizowany spływ Rekruta 2012 w dniach 6-7 października rzeką Wdą.
Może trasa spływu nie zaskoczyła członków klubu, za to nowością była zmiana kierownika spływu, dzielnym komandorem został Żelazo.
Niestety słoneczna jesienna pogoda schowała się za deszczowymi chmurami, które niemal cały spływ towarzyszyły nam mniej lub bardziej intensywnie. Wymarźliśmy i zmokliśmy, ale pogoda ducha nas nie opuszczała.
W spływie wzięła udział aż 5 rekrutów. Każdemu z nich, z mniejszym lub większym przerażeniem, udało się bez większych przeszkód dopłynąć do celu i zarazić się atmosferą spływu.
Pozostało nam czekać do Szkoleniówki by mieć więcej okazji pływania z nowo zrekrutowanymi.
W tym roku świeżo przyjęci członkowie klubu oraz klubowicze z nieco większym stażem, ku uczczeniu końca sesji wyruszyli na Skotawę pod skrzydłami dzielnej organizatorki Anity. Jak opisy głoszą i kajakarze nią spływający, jest to rzeka uciążliwa, zwałkowa, pełna czychających na kajakarzy niespodzianek, walki z chaszczami i dziką zwierzyną. Pomimo strachu przed nieznanym, postanowiliśmy okiełznać ten porywisty żywioł. Klubowicze po trudach przeprawy, dali radę znaleźć również czas na ukojenie nerwów po sesji. Posesyjny – zaliczony, może nie na 5+, ale zabawa była przednia.
Zaczęło się w piątek – 16 marca. Zebraliśmy się w siedzibie klubu w Wigilię dnia Świętego Patryka w celu studiowania literatury fachowej. Czytaliśmy do późnych godzin wieczornych, ale nie przeszkodziło to nam zebrać się rano na spływ. Pogoda nam dopisała – wiosnę czuć już w powietrzu, bazie kwitną… Radunia jak zawsze piękna. Pojawiły się nowe zwałki co przełożyło się na ilość kabin – 4!. Z Trątkownicy do Rutek płynęli: Zapałka, Inez, Emilka, Gosia, Tomi, Pol, Rekin, Andre, Perkoz, Bohater, Orzech. Kąpali się… :)
W sobotni (10.03.2012) pochmurny dzień po serii szybkich telefonów o poranku zebrała się dzielna 6 osobowa ekipa chcąca zeksplorować nowe szlaki kajakowe. Korzystając ze względnie wysokiego poziomu wody wybraliśmy Klasztorną Strugę + Małą Słupinę + Słupinę + Radunię (odcinek z Kobysewa do Żukowa – 12km). Jak się szybko okazało wody mogłoby być ciut więcej, ale mimo to zabawa była przednia. Na szlaku było kilka malowniczych, szybszych miejsc z większym spadkiem. Niemiłym akcentem całej wycieczki była oczyszczalnia ścieków, w której poprawność działania bardzo mocno wątpiliśmy. Jako ciekawostkę dodam, że mieliśmy okazję podziwiać ogródek, który był w całości ogrodzony szybami samochodowymi ;) Płynęli: Emilka, Macias, Tomi, Rekin, Andre, Orzech.